Czy da się przygotować do roli rodzica? Zdania są podzielone, a ilu ludzi, tyle opinii. Jedni starają się najpierw opanować teorię i wertują książki o wychowaniu dziecka jeszcze zanim pojawi się ono na świecie. Inni rzucają się na głęboką wodę ufając swojemu instynktowi. Jeszcze inni opierają się na doświadczeniach innych ludzi, czytając blog za blogiem w poszukiwaniu porad i rozwiązań problemów.
Wśród wielu metod, systemów i filozofii wychowania w ostatnich latach często pojawia się pojęcie wychowywania w duchu rodzicielstwa bliskości. Czym jest i na czym ono polega?
Rodzicielstwo bliskości
W przypadku rodzicielstwa bliskości ciężko mówić o systemie czy metodzie wychowawczej. Jest to raczej styl czy filozofia wychowania oparta przede wszystkim na więzi rodziców z dzieckiem. Wywodzi się zresztą z teorii przywiązania i więzi, która podkreśla że dla optymalnego rozwoju osobowości dziecka kluczowa jest rola przywiązania.
Zwolennicy rodzicielstwa bliskości uznają że to jeden z najbardziej naturalnych sposobów rodzicielstwa. W mniejszym stopniu oparty na zbiorze zasad czy metod wychowawczych, a w większym na instynktownym wychowaniu i indywidualnym podejściu do dziecka. Idea ta bazuje na potrzebie bliskości pojawiającej się zarówno u rodziców, jak i u dzieci.
Sposoby realizowania tej potrzeby mogą być różne, bo różne są dzieci i różni rodzice. Filozofia rodzicielstwa bliskości zakreśla jedynie podstawowe ramy, które powinny wytyczać rodzicom kierunki ich działań nie narzuca jednak sztywnych reguł postępowania.
Podstawowe założenia filozofii rodzicielstwa bliskości
Wychowanie polega na podążaniu za potrzebami dziecka
Głównym zadaniem rodziców jest reagowanie na sygnały wysyłane przez dziecko oraz zaspakajanie jego potrzeb. Potrzeby fizyczne, psychiczne i emocjonalne są tu stawiane na równi. Na pierwsze miejsce stawiana jest przede wszystkim potrzeba zbudowania więzi z bliską osobą.
W tym układzie wzajemnych relacji to dziecko wyznacza kierunek działań mamy i taty. Wyrażając swoje potrzeby angażuje rodzica do ich realizowania. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że dziecko daje znać czego chce, rodzic wie jak te potrzeby zaspokoić i je realizuje.
Oczywiście w rzeczywistości jest to trochę bardziej skomplikowanie. Rodzic podążając za potrzebami dziecka jednocześnie wyznacza mu granice i uczy odpowiedzialności. Jednak w całym procesie uwzględnia możliwości i ograniczenia dziecka.
Swoje działania rodzic opiera na wrażliwości i czułości
Zasada jest prosta. Mama od pierwszego dnia swej macierzyńskiej drogi uczy się odczytywać wysyłane przez dziecko sygnały i komunikaty. Dba o to, żeby miało ono wszystko czego potrzebuje. Z czasem staje się coraz lepszym odbiorcą „pragnień” dziecka. Jest coraz bardziej czuła na swoje dziecko i wrażliwa na jego potrzeby.
Dziecko nabierając przekonania że jego potrzeby są zaspakajane, czuje że jest ważne i kochane. Od pierwszych dni życia wzmacnia swoje poczucie wartości i sprawczości. Oczywiście w pierwszych tygodniach życia główną rolę odgrywa więź matki z dzieckiem, ponieważ to ona karmiąc dziecko najsilniej zaspokaja jego potrzeby. W miarę upływu lat do tego duetu dołącza również ojciec, a później pozostali członkowie najbliższej rodziny dziecka.
W rodzicielstwie bliskości bardzo podkreśla się rolę naturalnego karmienia piersią tak długo, jak jest to potrzebne (zarówno matce, jak i dziecku).
Kluczowe znaczenie bliskości fizycznej z dzieckiem
Od pierwszych chwil życia, gdy sposoby komunikowania się dziecka z otoczeniem są bardzo ograniczone. Jego głównym narzędziem poznawania świata jest własne ciało. Receptory na skórze niemowlęcia są jego głównym kanałem informacji o świecie. Jeżeli od pierwszych chwil życia rejestruje ono bliskość drugiego człowieka nabiera poczucia bezpieczeństwa i spokoju.
Ponadto przez pierwszych kilka lat swego życia dziecko reguluje swoje emocje poprzez ciało. Przytulanie, głaskanie, kołysanie, a w dalszym etapie życia wszelka aktywność fizyczna pomaga dzieciom pozbyć się napięcia. Stąd tak istotne jest zaspokajanie również potrzeby fizycznej bliskości.
W rodzicielstwie bliskości podkreśla się zarówno kontakt skóra do skóry matki i dziecka w pierwszych godzinach po porodzie, jak i późniejsze częste przytulanie dziecka, czy spanie obok niego.
Wychowanie to budowanie relacji z dzieckiem
Proces budowania relacji trwa latami i przejawia się w codziennych zwyczajach i zachowaniach rodziców. Opiera się na traktowaniu dziecka i jego potrzeb z szacunkiem. Czasem wymaga jasnego postawienia granic, czasem wręcz odwrotnie – zezwolenia na swobodę i możliwość wyboru.
W podejściu tym nie ma jednak miejsca na karanie, poniżanie, czy zawstydzanie dziecka. Ich miejsce zajmuje podmiotowe traktowanie dziecka, uznawanie jego prawa do własnych emocji i sposobów ich wyrażania, zrozumienie i empatia. Dziecko ma prawo do tego, żeby wyrażać swoje potrzeby w sposób dla niego dostępny.
Brak wspólnych metod wychowawczych
W filozofii rodzicielstwa bliskości ciężko doszukać się zbioru konkretnych porad i sposobów „jak postępować z dzieckiem”. Nie znajdziemy tu gotowych rozwiązań i sprawdzonych sztuczek rodzicielskich. Podejście to zakłada, że każdy rodzic jest ekspertem od własnego dziecka i najlepiej wie, kiedy coś działa, a kiedy nie.
Inaczej mówiąc każdy rodzic wypracowuje swoje własne metody wychowawcze dopasowane do własnego dziecka. To co sprawdza się w przypadku mojej rodziny, niekoniecznie sprawdzi się w przypadku twojej. Ciężko stworzyć reguły, które przydadzą się wszystkim, choć każdy może na ich podstawie stworzyć coś dla siebie.
Dbanie o potrzeby rodziców
W rodzicielstwie bliskości chodzi nie tylko o budowanie bliskości pomiędzy dzieckiem, a rodzicami. Rodzicielstwo to przecież praca w duecie więc bliskość dotyczy również relacji między rodzicami. Budując relację z dzieckiem czasem zapominamy o naszych relacjach z partnerem.
Tymczasem w procesie podążania za własnym dzieckiem i skupiając się na spełnianiu jego potrzeb rodzice nie mogą zapominać o sobie nawzajem. Zwłaszcza w przypadku matek, zbytnie skupianie się na relacji z dzieckiem może z czasem prowadzić do utraty siebie. Rodzicielstwo bliskości zakłada, że w podobnym stopniu dbamy o relacje rodzicielskie, jak i partnerskie.
Mity i przekłamania o rodzicielstwie bliskości
Pomimo tego, że rodzicielstwo bliskości ma coraz większą liczbę zwolenników to w ostatnich latach narosło wokół niego mnóstwo mitów, przekłamań i nieprawdziwych zasad.
Biorą się one głównie z niedoinformowania, bądź przekłamania i wzbudzają niepotrzebne negatywne emocje. Czasem zdarza się też, że zachowania dziecka wychowywanego w duchu rodzicielstwa bliskości są przez ludzi niezrozumiałe i błędnie interpretowane jako niewłaściwe.
Rozkapryszone czy samodzielne
Bardzo często można spotkać się z opinią, że dzieci wychowywane w duchu rodzicielstwa bliskości są rozkapryszone, uparte i nie uznają żadnych zasad. Nic bardziej mylnego. Rzeczywiście wychowując dziecko należy liczyć się z tym, że będzie ono wyrażało swoje potrzeby i będzie sygnalizowało swoje uczucia. Nie każdy dorosły jest gotowy uznać to za zachowanie akceptowalne.
Karmione piersią, noszone w chuście
Kolejna z obiegowych opinii o rodzicielstwie bliskości głosi, że polega ono przede wszystkim na karmieniu dziecka piersią, spaniu razem z dzieckiem i noszeniu go w chuście. Sporo w tym prawdy, ale…
No właśnie. Jeśli oderwiemy te metody od ogólnego kontekstu i skupimy się tylko na nich, to faktycznie nie wygląda to zbyt sensownie. Dopiero zauważenie, że są to jedne ze sposobów budowania relacji z dzieckiem od jego najwcześniejszych momentów życia i że nie są one jedynymi metodami tej filozofii wiele wyjaśnia.
Dla jasności. Bliską i silną więź z dzieckiem opartą na bliskości można zbudować nie korzystając z żadnej z powyższych metod. Jeśli nasze dziecko nienawidzi pobytu w chuście, preferuje spanie we własnym łóżeczku i tylko czasem zdoła pić mleko z piersi najważniejsze jest, żeby zorientować się o co mu chodzi. I pozwolić działać tak, jak lubi.
Kto tu rządzi, dziecko czy rodzice?
Sporo ludzi uważa, że w rodzicielstwie bliskości to dzieci rządzą rodzicami. Do pewnego stopnia coś jest na rzeczy. Zwłaszcza jeśli mówimy o dzieciach najmłodszych. To przecież one decydują kiedy chcą jeść, kiedy spać, a kiedy potrzebują przytulenia mamy. Jeśli chodzi o dzieci starsze sprawa jest trochę bardziej złożona. Niewłaściwie rozumiana zasada podążania za potrzebami dziecka może dawać wrażenie, że dzieci rządzą.
Ale ponownie- jeśli przyjrzymy się bliżej tej kwestii, okaże się że nie jest to takie oczywiste. Kluczowym założeniem jest przecież, że relacja pomiędzy rodzicem a dzieckiem oparta jest na współpracy, a nie na rządzeniu. W tym układzie właściwie nie rządzi nikt, a raczej- rządzą wszyscy. Zaspokajanie potrzeb dziecka, to nie spełnianie jego zachcianek, a uwzględnianie jego zdania to nie rozpuszczanie.
Blog moda
Zazwyczaj rodzicielstwo bliskości uznawane jest za kolejną, modną metodę wychowawczą. Sformułowaną na potrzeby prężnie rozwijających się blogów rodzicielskich i stron internetowych wspierających matki i ojców w trudnej sztuce rodzicielstwa. Prawda jest oczywiście zupełnie inna.
Od dziesięcioleci instynktownie stosowano sposoby wychowawcze rekomendowane w rodzicielstwie bliskości. W wielu krajach i kulturach świata. Faktem jest natomiast, że dopiero niedawno założenia te zostały zebrane i nazwane. Dodatkowo uzyskały one poparcie naukowe. Odkrycia z takich dziedzin jak psychologia czy neurobiologia potwierdzają, że optymalny rozwój dziecka gwarantują właśnie relacje budowane w oparciu o pozytywne emocje i naturalne więzi.
Rodzicielstwo bliskości – czy to coś dla mnie?
Rodzicielstwo bliskości to nie metoda ale raczej podpowiedź dla rodziców i wsparcie dla nich. Jeśli wertujesz książki w poszukiwaniu porad jak postępować żeby wychować dziecko szczęśliwe, samodzielne i znające własną wartość – skup się na poznaniu i wdrożeniu w życie idei rodzicielstwa bliskości. Czy te założenia są dla Ciebie? Życie pokaże!
Anna
Dla dziecka kojąca bliskość, zapach i ciepło ciała rodzica dają poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Każdy z nas, rodziców, powinien zapewnić to swojemu dziecku. To nic nie kosztuje!